Często jedynym stoperem uczestnictwa w rajdzie jest obawa jak zacząć, jak się tam dostać, jak się poruszać na miejscu. Sam tak miałem i postanowiłem to zmienić, zaznaczę, że nie jestem endurowym wyjadaczem, który jeździ od dziecka. Na motek wsiadłem dopiero w 2016 roku. W przeciągu 14tu miesięcy ukończyłem 3 międzynarodowe rajdy w tym dwa zaliczane do Mistrzostw Europy z akredytacją FIM. A jeden z nich był nawet opatrzony klauzulą Road to Dakar. Wszystko w klasie M6 czyli dwucylindrowe powyżej 650 CC. Nigdy nie chodziło o miejsce w rankingu, chodziło o sprawdzenie czy ukończę, o przygodę. I tak, każdy rajd to niesamowita przygoda, niesamowici ludzie. Widząc na starcie Pola Taresea, Stephani Rowe, Charlie Sinevana, czy Itchy Boots zastanawiasz się co tam robisz. Ale jak skończy się odliczanie na starcie i wbijasz pierwszy bieg nic się nie liczy, jesteś Ty, Twoja maszyna i Roadbook. Zaczynasz przygodę. Wracasz przerażony, spełniony, zmęczony. Dopiero wieczorem dochodzi do Ciebie co zrobiłeś i rano budzisz się bo chcesz więcej. I tak codziennie przez 5 dni.
Aby dać możliwość spróbowania swoich sił po raz pierwszy oraz rozwiązania problemów z transportem dla zaprawionych w boju stworzyłem nowy projekt:
https://go2rally.com Wiem, że jest sporo firm które zajmują się transportem motocykli jednak mało kto oferuje transport na konkretne rajdy wraz z pomocą techniczną i administracyjną na miejscu w cenie transportu.
Zapraszam serdecznie wszystkich.