wiesz co ale ja pisałem poważnie, Twoje stwiedzenie, że maszyna idealna jest tą ktora jest w stanie dowieść nas do kresu naszych możliwości. Prawdą jest to ze się wbijam w różne dziwne miejsca, ale to też dlatego że z chudziakami jeżdżę
dostrzegam pewne problemy z SE, ale bardziej niż sama masa to przeszkadza mi sposób oddawania mocy, połączony z masą, w rzece, jak trafiłem na skałę z glonami, dupa mi sama odjechała zanim mrugnąłem motocykl już leżał na boku z ze skałą w silniku. dla Przykładu taki silnik z TT oddaje moc tak płynnie że z palcem w nosie, a drugą w tyłku z takimi sprawami sobie radzę. i Tu mnie właśnie LC8 nieco wkurza,