Witka
irokez pisze:
rr jestem bardzo ciekawy Twojej opinii w temacie
zaproponujesz coś jeszcze?
trasa powiedzmy 12-14 tys. w Pamir na kołach i abarot
W tych marzeniach Zabola z pierwszego postu to widzę EXC, WRa CRF (przemalować) bo mocarne, na odpowiednich przełożeniach i 180 pójdą, niezawodne (w swojej klasie - rozłożyć tylko po drodze servi-packi co 2 dni), zawias mjut-małyna. Kanister się jaki podwiąże albo fachowy bak za średnią krajową obstaluje i wio. Pozostałe kryteria sełniają. Pasuje?
A na serio, jak off ma być, to widzę do tego tylko stare jednogarowe enduraki z poprawionym/zmienionym zawiasem i konkretnym przeglądo-remontem. Wiadomo wymagań Zabola ne spełnią, ale wyjdą 3 razy taniej od wyszykowanej nófkisztukizajeb.aszczej i jak zapie.rdolą lub rozpadnie się chet od domu to serce/du.pa/portfel z żalu nie pęknie.
Miałem onegdaj trochę przygotowanego XT600 43F z widelcem Kayaba, większym bakiem Acerbisa, sinikiem 3TB i innymi gadżetami. Ale to wół w terenie, a mnie szosowanie mierzi (no dobra - dojazdówka). Zrobiłem na kołach 2 Ukrainy i troche okolicznych terenów. Nuda, więc poszedł do ludzi w kawałkach bo w całości był za drogi.
Skądinąd, na taką trase betów trzeba coś zabrać i konkretnego endurzenia z tym nie będzie, ot takie tam szuterki, jakie błotko czy bród. Więc może lepiej AT czy cóśtam równie wielkiego jak już koniecznie na 2u kołach.
Ale to takie moje starcze dywagacje. Jak widzę na te nowości uniwersalne to obstawiam, że do mojej stetryczałej jazdy się w ogóle nie nadają. Jak powiedział pewien fachowiec: kozackie motorki miejskie dla bogatych tatusiów.
Pozdr
rr