u mnie było tak jak być nie powinno..
pomysł na prawko... i jazda jakimiś 125 po ósemce, prawko zdane, 2006 rok, od razu wpada mi w łapy film LONG WAY ROUND , rejestruję się na ADV. i pierwsze pytanie co wybrać GS 1150 vs KTM 990 ADV.
nie małych ganarytów jestem więc wiedziałem że muszę mieć duży motocykl a że tylko takie robią w dużych pojemnościach, - trudno, najwyżej nie będę odkręcał
2 miesiące rozkminki i nie spania po nocach... pojechałem do krakowa, kupić lc8 2003 rok,
cena 23 tys zł. przebieg 32 tys km.
byłem szczęśliwy, jazda próbna to kółko po placu na jedynce
od żonki na mikołaja dostałem super ciuchy REDBIKE, kask szczękowy i już byłem mega super wypas.
jakoś szybko poznałem nową bandę Macalik, Wibciu, Pawlicho, Danek później Tarna.
po pierwszym zlocie ADV kupiłem super kostki TKC i już byłem pewien że mogę w teren...
od razu chłopaki mnie zaciągneli na poligon drawski, celem testów..
Testy wypadły raczej słabo, mówiąc wprost, była gleba za glebą, i cała masa myśli kłębiła się w głowie...
a może lepiej quadem chłopaki na quadach się nie wywalali a ja tak.
zrobiłem tym motocyklem kilka wyjazdów, Rugia, Borholm, Alpy, Kopenhaga. dobiłem do 50 tys, km.
nawet go ogarniałem jako tako, i o dziwo najbardziej pomogły mi w tym gogle!
cały czas był jednak dla mnie za niski, marzyła mi się S-ka taką jak miał Tarna. decyzja o sprzedaniu podjęta, poszedł do żyda, za 18.900 zł pratkycznie od ręki.
miesiąc później już jechaliśmy do niemiec na oględziny kilku motocykli głównie Ski i Rki.
rok 2009 grudzień.
zupełnym przypadkiem udaje nam się zrobić jazdę testową 950 SE, noo i się zakochałem.
tydzień później już wiem co chcę, jadę po SE, wpadam do gościa pod berlin a on tam ma 4 takie na sprzedaż... kupuję testówkę z przebiegiem 1050 km. za niecałe 8 tys euro, co dawało kwotę mniejszą niż 30 tys. kupuję na firmę, US dopuszcza pełne odliczenie VAT i dochodówki, od strzała. Motocykl kosztuje mnie zatem coś ok 23 tys zł.
no i potem było już tylko lepiej
dziś mam coś ok 25 tys. km i już za sobą wyjazdy na Rumunię, Ukrainę, Bułgarię, Grecję, Korsykę, Albanię I Hiszpanię, co będzie dalej nie mam pojęcia ale motocykla jakoś sprzedać nie potrafię.. za bardzo go lubię..