http://orangepower.pl/

Awarie w Lc8
http://orangepower.pl/viewtopic.php?f=6&t=133
Strona 14 z 25

Autor:  pawelh [ 27 grudnia 2019, 23:48 ]
Tytuł:  Re: Awarie w Lc8

Taki drobny temat, o-ring czujnika biegów 0770275025. U mnie wytrzymuje ok. 20000km i zaczyna rosić. Już 2 zmieniłem. Ten kolor tak ma? :?

Autor:  CeloFan [ 28 grudnia 2019, 09:34 ]
Tytuł:  Re: Awarie w Lc8

:idea:
Może to nie oring? Może jest pęknięty plastik przy otworze na śrubkę? Trzeba dobrze się przyjrzeć.

Autor:  marcinjunak [ 28 grudnia 2019, 16:21 ]
Tytuł:  Re: Awarie w Lc8

Tak ma. Pomaga zastosowanie oringa silikonowego bo jest bardziej odporny na temperaturę ale sprawdzić jak pisze celofan też trzeba.

Autor:  POWERRubber.com [ 29 grudnia 2019, 14:20 ]
Tytuł:  Re: Awarie w Lc8

pawelh pisze:
Taki drobny temat, o-ring czujnika biegów 0770275025. U mnie wytrzymuje ok. 20000km i zaczyna rosić. Już 2 zmieniłem. Ten kolor tak ma? :?


A wiesz z jakiej mieszanki jest wykonany ten, który opisujesz?

Autor:  marcinjunak [ 29 grudnia 2019, 14:49 ]
Tytuł:  Re: Awarie w Lc8

Tak, NBR 70Sh,
O-RING 27,5X2,5 NBR, 0770275025

Autor:  Tomek Wildcar.pl [ 05 stycznia 2020, 17:25 ]
Tytuł:  Re: Awarie w Lc8

Michal pisze:
Ile ludzi tyle opini.
O tych poprawionych wadach w 990 to troche takie pitolenie, bo poza silnikiem moto się wogóle nie róznią, a silnikowo tez tylko drobiazgi.
Mająć do wyboru 990 i 950 w dobrym stanie, wybiore 950, ponieważ poprostu jestem ją w stanie sam zdjagnozować i naprawić, poza tym wydaje mi sie, że gaźnik ciekawej oddaje moc, niestety podobno więcej pali.
O wadach 950 jest tyle arykułów w necie, że poprawienie tych drobiazgów naprawdę nie stanowi, żadnego problemu. I wtrysk i gaźnik mają swoje wady.


A’propos spalania - na dystansie ok. 2000km potwierdzona różnica ok. 0,4l między wtryskiem 2010r a moim gaźnikiem. Jechaliśmy bardzo podobnie , równo obciążeni. Warunki mieszane.

Ps. Triumph tiger 800 o podobnej mocy potrafił spalić średnio o 1/3 mniej niż katy :)

Autor:  pawelh [ 08 stycznia 2020, 22:04 ]
Tytuł:  Re: Awarie w Lc8

CeloFan pisze:
:idea:
Może to nie oring? Może jest pęknięty plastik przy otworze na śrubkę? Trzeba dobrze się przyjrzeć.


Przy pierwszej wymianie nie byłem pewien co cieknie, więc też wymieniłem czujnik na nowy typ, ten z tulejkami mosiężnymi w otworach i teraz tylko podmieniam o-ring.

Autor:  pawelh [ 08 stycznia 2020, 22:05 ]
Tytuł:  Re: Awarie w Lc8

marcinjunak pisze:
Tak ma. Pomaga zastosowanie oringa silikonowego bo jest bardziej odporny na temperaturę ale sprawdzić jak pisze celofan też trzeba.


To jest myśl! A gdzie taki dostać?

Autor:  pawelh [ 08 stycznia 2020, 22:11 ]
Tytuł:  Re: Awarie w Lc8

Tomek Wildcar.pl pisze:
Michal pisze:
Ile ludzi tyle opini.
O tych poprawionych wadach w 990 to troche takie pitolenie, bo poza silnikiem moto się wogóle nie róznią, a silnikowo tez tylko drobiazgi.
Mająć do wyboru 990 i 950 w dobrym stanie, wybiore 950, ponieważ poprostu jestem ją w stanie sam zdjagnozować i naprawić, poza tym wydaje mi sie, że gaźnik ciekawej oddaje moc, niestety podobno więcej pali.
O wadach 950 jest tyle arykułów w necie, że poprawienie tych drobiazgów naprawdę nie stanowi, żadnego problemu. I wtrysk i gaźnik mają swoje wady.


A’propos spalania - na dystansie ok. 2000km potwierdzona różnica ok. 0,4l między wtryskiem 2010r a moim gaźnikiem. Jechaliśmy bardzo podobnie , równo obciążeni. Warunki mieszane.

Ps. Triumph tiger 800 o podobnej mocy potrafił spalić średnio o 1/3 mniej niż katy :)


Hmmm, dzik to dzik, leje się i jeździ z bananem na gębie. Kiedyś spaliłem 6,5l jadąc z kumplem ale co to za jazda :cry: Ja patrzę na zasięg, minimum było jakieś 180km, oj, jak grzecznie szukałem cpn'u na rezerwie w Alpach.

Autor:  CeloFan [ 02 lutego 2020, 11:27 ]
Tytuł:  Re: Awarie w Lc8

:idea:
Miałem awarię. Całkiem niedawno bo pod koniec grudnia motocykl nie chciał odpalić po krótkim postoju. Było to na serbskiej autostradzie. Nie zagłębiając się w szczegóły, ostatecznie okazało się, że to wina zaśniedziałego przewodu w kostce łączącej regulator napięcia z akumulatorem. Trochę grosza mnie to kosztowało.
Po powrocie, nie chcąc narażać się na następne podobne "przygody" rozebrałem motocykl na czynniki i cały wyczyściłem razem ze wszystkimi połączeniami elektrycznymi. Zdziwiło mnie, że tylko wspomniana kostka była zniszczona przez czas i sól. Tak czy inaczej już wiem, że przynajmniej raz na ruski rok trzeba motocykl rozebrać do naga 8-)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Strona 14 z 25 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/